źródło: zlobek-minimini.pl |
Pierwszy dzień wiosny to nie najszczęśliwszy czas dla słomianej Marzanny. Tego dnia bowiem, wszystkie znane mi dzieci z uśmiechem na twarzy topią ową kukłę w różnego rodzaju zbiornikach wodnych. Skąd wziął się jednak ów zwyczaj?
Zwyczaj topienia Marzanny (bogini śmierci) zakorzeniony jest w obrzędach pogańskich. Miał on zapewniać urodzaj w nadchodzącym roku. Jej utopienie lub spalenie miało spowodować usunięcie efektów zimy oraz nadejście wiosny.
Kukła wykonana była ze słomy,
owijano ją białym płótnem, zdobiono wstążkami i koralami.
Tradycja
nakazywała, aby dziecięcy orszak, z Marzanną i zielonymi gałązkami jałowca w dłoniach, obszedł wszystkie domy we wsi. Po drodze podtapiano kukłę w każdej wodzie, jaka się nadarzyła. Wieczorem
przejmowała ją młodzież. W świetle zapalonych gałązek jałowca wyprowadzano Marzannę ze wsi, podpalano i wrzucano do wody. Z jej topieniem,
również obecnie, związane są różne przesądy:
nie wolno dotknąć pływającej w wodzie kukły, bo grozi to uschnięciem
ręki, obejrzenie się za siebie w drodze powrotnej może spowodować
chorobę, a potknięcie i upadek – śmierć w ciągu najbliższego roku.
Kukle Marzanny nadawano wiele określeń: Morena, Marzanik (od słów: "mor", "mara", "zmora"), Śmierztecka, Śmiertka, Śmiercicha, nawet Śmierć. Marzanna to uosobienie zimy oraz śmierci.
Opracowano na podstawie: wikipedia.org